Czym mierzyć temperaturę w NPR?
Zgodnie z zasadami metody objawowo-termicznej pomiar temperatury powinno się wykonać rano, przed wykonaniem jakiejkolwiek czynności, w pochwie, ustach lub odbycie (czujnik musi dotykać błony śluzowej).
W chwili obecnej (12.2021), jeżeli chcemy mierzyć temperaturę w czasie snu, to mamy jedno dobre rozwiązanie – pomiar w pochwie i jedno pretendujące do dobrego – pomiar na powierzchni ciała. Poniżej omówimy obie możliwości.
Pomiar w pochwie
Obecnie można już znaleźć na rynku kilka termometrów-tamponów mierzących temperaturę w pochwie podczas snu są to: Ovolane, Trackle i OvuSence. Jest jeszcze iButton, ale on, póki co, nie za bardzo nadaje się do pomiarów dla NPR (słaba dokładność, nieznana precyzja, trudny odczyt danych – codziennie trzeba go wyjmować z silikonowej „kopertki” i podłączać do komputera), więc pomińmy go w tym zestawieniu.
Wszystkie trzy pierwsze termometry:
– mają formę tamponu,
– są polecane jedynie do zachodzenia w ciążę,
– wykonują wiele pomiarów w czasie nocy,
– nie trzeba ich ładować,
– mają odpowiednią dla NPR precyzję pomiarową,
– wymagają użycia smartfona.
Ovolane działa 5 lat bez konieczności płacenia za subskrypcję (koszt urządzenia z wysyłką: 239 EUR), Trackle (działa 2 lata) można zamówić jako niezależne urządzenie za 200 EUR lub w subskrypcji (10 EUR/miesiąc). Ovusense tylko jako subskrypcja (200 EUR/rok).
Z tego co można wyczytać na stronach producentów, najrozsądniej wygląda Ovolane, który mierzy temperaturę podczas snu co 5 minut i wykrywa minimum nocne, ale najważniejsze, że wykres z nocy jest do wglądu. Pomiar jest wykonywany z precyzją 0.01 st. C. Korzystanie z algorytmu nie jest obowiązkowe, więc jeżeli ktoś będzie wykorzystywał pomiary temperatury „ręcznie” (można sobie wybrać optymalna godzinę, bo mamy pomiary z całej nocy) to wygląda na to, że Ovolane to całkiem rozsądny termometr do pomiarów PTC w czasie snu, który może być wykorzystywany zarówno do unikania jak i zachodzenia w ciążę.
Pomiar na powierzchni skóry
Ostatnio pojawiło się na rynku sporo termometrów mierzących temperaturę na powierzchni Ciała (TPC): Tempdrop, Yono, Ifertracker, HiMama, Ava i Duofertility (ten akurat istnieje już do 2011).
Metody objawowo-termiczne bazują na mechanizmie termoregulacji, czyli utrzymywania stałej temperatury ciała. Dzięki temu, po owulacji, można zaobserwować nieznaczny skok temperatury 0.2-0.4oC. Tutaj jest opisana zasada termoregulacji. Jak widać termoregulacja dotyczy tylko WNĘTRZA ciała, a nie jego POWIERZCHNI. W związku z powyższym, termometry TPC wykonują w ciągu nocy ponad 1000 różnych pomiarów (dwa czujniki temperatury i akcelerometr), a następnie, przy pomocy odpowiednich skomplikowanych algorytmów starają się OSZACOWAĆ, jaka była podstawowa temperatura ciała. To trudne zadanie i dlatego w przypadku termometrów TPC „surowe” wykresy wyglądają niezbyt ładnie, dlatego kolejne algorytmy poprawiają wykresy stosując tzw. wsteczną korektę danych. Wsteczna korekta danych nie powoduje, wzrostu dokładności zmierzonych już temperatur, bo to jest niemożliwe, za to zwiększa niepewność pomiarową. Poniżej przedstawiamy problemy, które mogą się pojawić w wyniku wstecznej korekty danych (wykresy z termometru Tempdrop).
Powyżej są przedstawione dwa wykresy porównawcze (znalezione w Internecie) Tempdrop <=> zwykły termometr (link do oryginalnego tekstu). Niebieski wykres to zwykły termometr (pomiar w pochwie), a pomarańczowy to Tempdrop, przed zastosowaniem korekty (lewy wykres) i po korekcie (prawy wykres). Jak widać, zgodnie z zasadami metody objawowo-termicznej, Tempdrop (po korekcie) wykazał początek skoku temperatury 6 dni wcześniej w stosunku do termometru zwykłego i własnego wykresu z przed korekty. Czy zatem Tempdrop może być stosowany do unikania ciąży w NPR? Jako instrument pomiarowy metody objawowo termicznej – nie, bo ta metoda wymaga pomiaru temperatury w kontakcie z błoną śluzową, a wysoka skuteczność tej metody jest ściśle powiązana z trzymaniem się reguł. Ale można sobie wyobrazić, że Tempdrop jest używany jako potwierdzenie czy rozszerzenie np. metody Billingsa. Głównym objawem jest wtedy szczyt śluzu, a skok temperatury potwierdza ten objaw. W powyższym przykładzie, szczycie śluzu, wystąpił 17DC i niejako „zablokował” błędne korekty pomiarów Tempdropa. Jaka może być skuteczność takiej metody „kombinowanej”? Tego nikt nie wie :), ale „na logikę” niższa niż metody objawowo-termicznej, a wyższa niż metody Billingsa
Tempdrop jest generalnie dobrym pomysłem i z biegiem czasu, w związku z gromadzeniem ogromnych ilości danych i możliwością modyfikowania algorytmów, będzie prawdopodobnie coraz lepszym narzędziem pomiarowym. Z tym, że Tempdrop zawsze będzie Podstawową Temperaturę Ciała PRZEWIDYWAŁ, podczas gdy zwykły termometr elektroniczny, za 15 zł, będzie ją MIERZYŁ